Gdy pierwszy raz odkrywasz miasto, możesz zacząć zwiedzać je na własną rękę, ale wtedy nie poznasz jego najciekawszych historii. Jednak gdy poprosisz o pomoc dobrego przewodnika, oprowadzi Cię nie tylko utartym szlakiem turystycznym. Pokaże Ci historie miasta, sprawi, że poczujesz jego klimat, poznasz je bliżej.
Przypominam sobie mój ostatni pobyt w Krakowie, pod Sukiennicami. Rekonstrukcja starych domów, popalonych drewnianych ścian i narzędzia codziennego użytku średniowiecznych mieszczan. Wrażenie potęguje odtworzenie ulicznego gwaru miasta nie tylko dźwiękowe, ale i wizualne. Można zobaczyć, dotknąć i poczuć stary Kraków wszystkimi zmysłami.
Z telewizyjnego ekranu przewodnik opowiada historię średniowiecznego miasta. Przekazuje wiedzę, której moje dzieci nie zdobędą na lekcjach historii. Przewodnik zaprasza do swojego świata, zaprasza by widz przeżywał razem z nim zwrotne punkty w dziejach miasta – te smutne, przerażające, ale też te dobre, radosne, które pozytywnie miasto rozwijały.
Zatrzymaj się na chwilę i zastanów nad sobą. To nie będzie bolało… no, może tylko trochę. Wyobraź sobie, że przygotowujesz się do ceremonii pożegnania bliskiej dla Ciebie osoby. Ubierasz się stosownie, wychodzisz z domu, jedziesz do kościoła. Jest tam już rodzina, są przyjaciele domu, znajomi. Świątynia jest udekorowana kwiatami, a pod ołtarzem stoi trumna. Pokonaniu drogi do ołtarza towarzyszy smutek, żal, nawet rozgoryczenie, a łzy same płyną po policzkach. Z jednej strony boli fakt, że już nigdy nie będziesz mieć okazji do porozmawiania ze zmarłym, z drugiej cieszysz się z tych chwil, które wspólnie przeżyliście.
Podchodzisz do trumny i… stajesz oko w oko sam ze sobą. To Ciebie żegnają tłumy ludzi, to po Tobie płaczą. Widzisz spokój na swojej twarzy, właściwie nawet lekki uśmiech.
Obserwujesz ceremonię. Żegna Cię czworo „przewodników”. Znałeś ich, oni znali Ciebie.
Pierwszy z nich reprezentuje Twoją rodzinę, tą najbliższa, ale też tych dalekich spokrewnionych ludzi. Drugi reprezentuje przyjaciół, ludzi z którymi faktycznie spędzasz najwięcej czasu. Trzeci „przewodnik” to kolega z pracy, czwarty reprezentuje wspólnotę, do której należysz.
Co z ambony powiedzą o Tobie? Jakie wspomnienia przywołają? Czy byłeś dla tych osób ważny? Czy będą mówić z serca? Czy usłyszysz o sobie rzeczy, których się nie spodziewasz?
To, w jaki sposób zostaniesz zapamiętany w dużej mierze zależy od Ciebie i tego, jakiej jakości życie prowadzisz. Swoją historię możesz napisać świadomie i możesz mieć wpływ na to, jak zostanie przekazana dalej. „Przewodnicy” po Twoim życiu, osoby wygłaszające mowę pożegnalną, będą opowiadać Twoją historią i tylko od Ciebie zależy, jaka będzie jej treść. Przeszłości już nie zmienisz, jedyne i najlepsze co możesz zrobić, to wyciągnąć z niej lekcję na przyszłość.
Rozejrzyj się dookoła, popatrz na otaczających Cię ludzi. Jak możesz im pomóc? W jaki sposób możesz świadomie i pozytywnie wpłynąć na ich życie? Z drugiej strony pomyśl o swoich emocjach. Jakie uczucia są w Tobie?
Niech „przewodnicy” opowiedzą innym historię, którą spisałeś świadomie każdego dnia swojego życia, w każdej godzinie i każdej najmniejszej chwili. Niech pointą przewodników będzie, że Twoja historia obfitowała w piękno, radość, była przykładem twórczego, niebanalnego życia. Moc jest w Tobie, Ty jesteś bohaterem swojej opowieści.
„To, co za nami, i to, przed nami.
ma niewielkie znaczenie
w porównaniu z tym, co jest w nas”
Oliver W. Holmes