Rozwiązywanie dylematów

Żyję na tym świecie już 40 lat i zauważyłem, że w ciagu tego czasu najbardziej znaczącymi dla mnie momentami były te, w których zrywałem ze starym sposobem myślenia, odkrywałem moje mechanizmy obronne i paradygmaty. Zarządzanie sobą jest właśnie takim przełomem, czyli nowym sposobem myślenia i działania, które pomaga rozwiązać bieżące problemy. A jakie konkretnie?

 

Mając już rodzinę zastanawiałem się, jak osiągnąć i utrzymać równowagę pomiędzy życiem rodzinnym i obowiązkami zawodowymi. Czyli osiągnąć ten mityczny work-life balance jednocześnie nie rezygnując z ambicji zarówno zawodowych, jak i prywatnych.

 

Wielkie zmiany w komunikacji, które zaszły w ostatnich 20 latach sprawiały, że ciągle się uczyłem i poznawałem. Świat zmienia się tak dynamicznie, a ja nie pozwalałem sobie na to, by zostać w tyle. Stare strategie okazywały się bezużyteczne w konfrontacji z nowymi pokoleniami wychowanymi w zupełnie innej kulturze komunikacyjnej. Miałem wybór: pozostać i się temu przeciwstawić lub wejść w to i poznać tak, abym mógł z tym pracować. Co daje większe możliwości – bez sensowna walka z tym, że pada deszcz, czy nauka tego, jak otwiera się parasol?

 

Poświęciłem ogrom czasu i wysiłku na naukę patrzenia na ludzkie słabości. Patrzenia nie z odrazą, ale ze współczuciem i zrozumieniem. Bo łatwo było oskarżać innych i usprawiedliwiać siebie. Lecz w życiu nie chodzi o to aby było łatwo. Robiąc łatwe rzeczy, moje życie było trudne, a kiedy zacząłem robić rzeczy trudne, to moje życie uczyniłem łatwe.

 

Porzucenie uprzedzeń, czyli osądzanie z góry i dzielenie ludzi na kategorie, by łatwiej mi było nimi manipulować, też było trudne. Uczyłem się nabierać szacunku do osiągnięć i cierpień innych ludzi oraz odkrywać i stosownie wykorzystywać moje zalety. To praca nad sobą i kierunek skupienia na sobie podczas świadomego rozwoju. Poznanie kwadrata odpowiedzialności było dla mnie tak euforyczne, jak dla Kopernika wstrzymanie Słońca i ruszenie Ziemi. Pomogło mi to bardzo w rozwiązywaniu problemów w każdej sferze mojego życia. Zacząłem szukać możliwości i sposobów, a nie tylko powodów, by czegoś nie robić.

 

Przełomem okazała się nauka delegowania zadań. Wcześniej myślałam, że sam wszystko zrobię najlepiej. To odkrycie okazało się piękne. Nagle miałem więcej czasu, byłem mniej obciążony, bo zdecydowałem się zaufać powierzając zadania innym.

 

Z roku na rok wzmacniałem pragnienie coraz większej zmiany i rozwoju, a jednocześnie nie narażałem się to, by koszty okazywały się większe niż korzyści. Książki i szkolenia oraz nieustające działania sprawiały, że mialem coraz większe sukcesy i osiągnięcia. Stałem się wartościowym członkiem uzupełniającego się już nie jednego zespołu, w którym główną rolę grał szacunek. To buduje zaufanie i atmosferę na na koleje lata wspólnej pracy.

 

Zastanawiałem się wiele razy od czego zacząć i jak ładować akumulatory, żeby podtrzymywać energię niezbędną do ciągłej nauki, rozwoju i samodoskonalenia się. Zrobiłem tak, jak mi doradził mój mentor Mariusz Szuba: „Rób! Kiedy się zastanawiasz – rób! Kiedy wątpisz – rob! nie pozostawaj w spoczynku, bo tak Ci zostanie”.

 

Materiały, które umieszczam w Social Media pomogą Ci zrozumieć podstawowe zasady skutecznego działania i osiągania celów. Bo ta wiedza da Ci siłę, dzięki której będziesz mógł rozważać problemy, z którymi jak się zmierzyłem, a także inne, te z którymi jeszcze się nie uporałem.