Trzecia już część! Poczucie winy…
To bardzo bliski kuzyn wstydu, który został nam wdrukowany w dzieciństwie za pomocą systemu religijnego. Pamiętasz? Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina? Mając poczucie winy, wpędzamy się w samospełniającą się przepowiednię i szukamy kata, który nas ukarze. W postaci kata może się wcielić partner, żona lub szef, który będzie wykorzystywać swoją ofiarę w postaci krzywdy.
W ten sposób powstają „Toksyczne związki”, w których najczęściej żona jest zdradzana, poniżana i źle traktowana przez swojego oprawce, męża w postaci kata. Efekt jest taki, że i tak zawsze ofiara wraca do swego pana. Jak pies, który jest bity i następnego dnia wraca z machającym ogonem do pana. Zastanów się: dlaczego zasługujesz na karę?
Będąc ofiarą i trwanie w tym stanie, doprowadzić może do ciężkich stanów choroby psychicznej, a tego z pewnością nie chcesz, prawda? Wiec czym prędzej uświadom to sobie i podejmij działanie, wykorzystując odpowiednie narzędzia.
Jednym z tych narzędzi jest zadośćuczynienie. Jeśli coś popsułem i biorę za to i za siebie odpowiedzialność to naturalną koleją rzeczy jest naprawienie tego, prawda? Wierze w karmę i równość w środowisku, że natura nie znosi pustki, więc szukam, w jaki sposób mogę te pustkę zapełnić. Jak dewiza Klanu Lannister z książki pt. „Gry o Tron”. Każdy Lannister spłaca swoje długi”. Spłacając swoje rachunki, wybaczam sobie, czyniąc zadośćuczynienie. Np. Czyniąc krzywdę przed wielu laty osobie z którą, nie mam teraz kontaktu nadal odczuwam poczucie winy – wspieram osoby, które tego bardzo potrzebują z poczuciem, że robię dobrze. Dokonuję kontraktu z samym sobą, dla poczucia równowagi w sobie czyniąc moje życie radośniejsze i żywe.
Pozbądź się katów ze swojego życia. Wybacz sobie swoje winy i zacznij żyć na nowo. Zasługujesz na to, prawda?
Poczucie winy