Miej fach w ręku

Na mojej stronie internetowej www.tomaszfgrzelak.com.pl znajdziesz hasło: „Wszystko w Twoich rękach”. Nie jest to przypadek. Fachu sprzedaży uczyłem się od najlepszych, zadawałem mnóstwo pytań oraz wcielałem w życie sugestie i porady moich mentorów. Teraz wiem, że mam fach w rękach i postanowiłem się nim podzielić. Zapraszam Cię na www.goformore.pl
 
Gdy byłem młodym chłopakiem istniały szkoły zawodowe, które przyuczały do konkretnego zawodu. Chodząc do takiej szkoły 3 dni w tygodniu zdobywało się wiedzą, a podczas następnych dwóch praktykę u rzemieślnika. Rzemieślnik, który najczęściej zwany był w danym zakładzie pracy „Mistrzem” posiadał pod swoją opieką grupkę młodych uczniów. Aby taki „Mistrz” mógł się tytułować właśnie w ten sposób, musiał posiadać wieloletnie doświadczenie oraz szereg zasług, którymi mógł się podzielić. Takimi mistrzami byli fryzjerzy, krawcowe, mechanicy samochodowi a nawet kelnerzy. Ich praca była często uzupełniana szeregiem szkoleń i certyfikatów. „Mistrz” wychowywał swoich następców lub, co często się zdarzało, po odbytej nauce młody człowiek szedł w świat i zakładał własny biznes. Dzisiaj często słyszę, że młodzi ludzie nie mają czasu na praktykę tylko chcą od razu po ukończeniu szkoły zarabiać średnią krajową, bo przecież nie po to tak długo studiowali, aby teraz zaczynać od najmniejszych stawek.
 
Przeprowadzając rozmowy rekrutacyjne często pytam o kompetencje kandydata. Najczęściej w odpowiedzi słyszę o umiejętności pracy w zespole, kompetencjach sprzedażowych czy kreatywności. Jednak poza tymi pustymi słowami nie potrafią konkretnie powiedzieć, jak pracują, jak kreują i jak sprzedają. Studia dały im potwierdzenie umiejętności, których tak naprawdę nie posiadają. Bo żeby mieć fach, potrzeba lat praktyki. Brak praktycznych umiejętności zostanie bardzo szybko zweryfikowany i jeśli nawet uda ci się przejść interview, to trzymiesięczny okres próbny rozwieje wszystkie wątpliwości.
 
Jeśli chcesz posiadać fach w rękach, to każdego dnia rozwijaj się w 4 dziedzinach swojego życia ustalając priorytety. Działaj, działaj i jeszcze raz działaj – nie szukaj wymówek i drogi na skróty. O wiele lepszym rozwiązaniem jest codzienne działanie ponad swoje możliwości, bo w ten sposób komunikujesz wszystkim wokół siebie w pracy, w domu, wśród przyjaciół, że masz ambicję na więcej. Ktoś w końcu zauważy cię i awansujesz, lub konkurencja zapuka do twoich drzwi. A może założysz coś własnego i będziesz rozwijał się już na swoich własnych zasadach.
 
Lecz najpierw musisz tę chęć zakomunikować swoim działaniem. Musisz pokazać, że masz fach w rękach, że to codzienne działanie przybliża cię do osiągnięcia wyższego statusu i spełnienia własnych marzeń. Nie dostaniesz tego w prezencie, nie wygrasz na loterii. To musi wyjść z ciebie. Im szybciej zaczniesz, tym szybciej osiągniesz to, czego pragniesz. Jedni zaczynają w wieku 16 lat, i będąc trzydziestolatkami prowadzą dobrze prosperujący biznes. Inni mieli przedłużone dzieciństwo i stwierdzili, że po studiach zaczną dopiero myśleć co będą robić i do 30 roku życia nie mogą się ogarnąć. Jeszcze inni dopiero po odchowaniu dzieci szukają pomysłu na siebie i próbują wcielić w życie to, o czym często marzyli.
 
Znam Pawła, który remontuje sam mieszkania zajmując się wykończeniami wnętrz i zarabia 20 000 zł miesięcznie. Znam kwiaciarkę, której bukiety kwiatów są najpiękniejsze w Toruniu i kasuje za nie krocie. Znam doradcę kredytowego, który jest pośrednikiem bankowym i zarabia 45 000 zł. miesięcznie. Dlaczego tak jest, że ich konkurencja tyle nie zarabia? Bo robią tylko „wersję standard”. Rozwój fachu to pójście o krok dalej, realna umiejętność połączona z „faktorem x”, który wyróżnia na rynku. 
 
Uważam, że posiadanie fachu w rękach czyni mnie osobą, od której zależy mój los i moje przeznaczenie. Rozwijam go każdego dnia dokładając nową cegiełkę do tego, co już potrafię. Czy to fach dobry – to zależy tylko ode mnie. To ja ustalam jego wartość, również materialną. Mój fach to moje doświadczenie – 18 lat ciężkiej pracy, która procentuje.