Koncentracja na rodzinie

Dla wielu rodzina jest największą wartością. I chociaż mnóstwo osób deklaruje swoje poświęcenie dla własnej rodziny, dla każdego może ono wyglądać inaczej: dla jednych to dbanie o zapewnienie bytu, dla innych to wspólnie spędzany czas, jeszcze inni łączą te dwie rzeczy. Mężczyźni bardziej skupiają się na zarabianiu pieniędzy, które pozwalają na godne życie, kobiety koncentrują się na dzieciach i dbaniu o dom. Nie jest to oczywiście reguła ponieważ role społeczne różnie się układają, zmierzam do tego, że koncentracja na rodzinie dla każdego z nas może być czymś innym.

 

Nie wyniosłem dobrych wzorców z rodzinnego domu, o czym już Ci pisałem. Podświadomie, nie znając innych, wprowadzałem te wzorce do mojej rodziny. To samo robiła moja Żona. Przyszedł jednak moment, gdy zauważyliśmy, że zmierzamy w złym kierunku. Moje uprzedmiotowienie uczuć stało się tak silne, że nie wiedziałem w jaki sposób mam teraz okazywać miłość mojej rodzinie. Zwiastowało to nieuchronną katastrofę i wiedziałem, że muszę coś zmienić.

 

Postawienie rodziny w swoim centrum życia, jak na ironię, niszczy elementy, które są niezbędne do szczęśliwego życia rodzinnego. Zamiast koncentrować się na pozytywnych emocjach wprowadziłem kontrolę każdego aspektu życia, co zaczęło wszystkich doprowadzać do szału i frustracji. Źle postrzegałem troskę o bezpieczeństwo życiowe i finansowe mojej rodziny i zamiast dbać o moich bliskich nakładałem na nich ograniczenia. Głęboko wierzyłem, że robię dobrze, jednak w praktyce prowadziło to do rozpadu wzajemnego zaufania i szacunku. Zmieniłem myślenie.

 

Moim celem było przygotowanie dzieci do wyruszenia w swoją własną drogę, a nie szykowania drogi dla dzieci. Starałem się inspirować, nie chciałem by dzieci stały się narzędziem do realizowania moich niespełnionych ambicji, co zauważałem u wielu moich znajomych. Chciałem nauczyć dzieci funkcjonowania i odnalezienia się w wielu sytuacjach oraz głębokiej wiary w ich możliwości.

 

Ja też się uczyłem pełnego zaufania i oddania sterów oraz możliwości popełniania błędów przez moją rodzinę. Wiele czasu poświęciłem, by nauczyć się, że nie wszystko musi być perfekcyjne, że nie wszystko musi wyjść za pierwszym razem. Że ludzie, zwłaszcza młodzi popełniają i MUSZĄ popełniać błędy, by wyciągnąć z nich lekcję. A moją rolą jest przeprowadzenie ich przez ten proces tak, by nie utraciły wiary w siebie. W moim życiu stawiam na rozwój osobisty, więc inspiracją będzie to, jak działam ja i moja Żona, a ich mama.

 

Chcę, żeby nasza rodzina była dla dzieci wzorem do naśladowania. By zakładając swoje własne rodziny chłopcy mieli mnie i Wiolę za wzór do naśladowania. By nasz dom był takim, jaki oni będą chcieli stworzyć dla siebie i swojego potomstwa.

 

Koncentracja na rodzinie to zwracanie uwagi na jej potrzeby, a nie tylko wdrażanie swoich pomysłów za wszelką cenę. Rodzina rośnie w siłę, kiedy się razem rozwija, kiedy razem współpracuje, kiedy jest ciekawa siebie wzajemnie. Łatwiej jest zarządzać i uważać, że wszelkie decyzje podejmuję ja i wszyscy mają mnie słuchać. Tak powstrzymuje się rozwój rodzinny, jej szczęście i miłość.

 

Rodzina to nie firma. Działa bez lidera, bez menadżera, za to opiera się za miłości, zaufaniu i zrozumieniu. Nad tym jednak trzeba pracować codziennie, nieustannie i konsekwentnie.

 

Zamiany w rodzinie zacząłem od siebie i uważam, że było warto.