Od wielu już lat żyję świadomie. Kieruję się jasno ustalonymi zasadami i traktuję moje życie jako pewnego rodzaju misję, w którą głęboko wierzę. Zbudowałem to wszystko na fundamencie wartości, które na co dzień są dla mnie drogowskazem. Dzięki nim skutecznie realizuję mój plan.
Postanowiłem, że chcę służyć innym. Nieprzerwanie od 17 lat uczę się właśnie po to, by jeszcze lepiej i skuteczniej działań na rzecz innych ludzi. Widząc moich mentorów, którzy każdego dnia nieśli pomoc w postaci szkolenia, rozmowy, warsztatów, obserwując to, jak troszczą się o innych – pragnąłem tego samego. To mój sposób na spłacenie swoistego długu. Mi też ktoś pomógł, wskazał drogę, podzielił się wiedzą i doświadczeniem. Moja służba jest swoistą spłatą tego długu. Jednak nie przymusem! Czystą radością, że mam możliwości, aby oddać dobro, które kiedyś sam otrzymałem.
Służba innym wiąże się z pokorą. Kto tego nie rozumie, nigdy nie zostanie dobrym mentorem. Dzielenie się wiedzą i doświadczeniem jest jak łapanie stopa na drodze – ktoś już jedzie, jest w podróży, ja się do niej przyłączam i poznając współtowarzysza jazdy staję się dla niego pilotem. Czytam mapę i wskazuję kierunek. Nie mówię, gdzie ma jechać. Mówię jedynie, co może się wydarzyć, gdy wybierze taką, a nie inną trasę. Znam te drogi doskonale, więc wiem, co czeka za zakrętem.
To duża odpowiedzialność. Dlatego nie przestaję się uczyć. Dla dobra swojego i dobra ludzi, którym pomagam. To też wynika z pokory – gdy powiemy sobie, że wiemy już wszystko, to będzie pierwszy krok do naszej zguby. Idę z dumnie podniesionym czołem, bo znam swoją wartość, jednak chylę je przed doświadczeniem ludzi, którzy są ode mnie dalej. Wiem, że mogę się jeszcze wiele nauczyć.
Nie umniejszam jednak sobie i swoim dokonaniom. Poziom, który osiągnąłem pozwala mi na skuteczny mentoring osób, które dopiero zaczynają. Znam ich potrzeby, bo nie zapomniałem, jak to jest być na początku drogi i wiem, że zdobyte doświadczenie i wiedza pozwolą mi skutecznie pomagać.
Podjąłem świadomą decyzję, że chcę dzielić się dobrem. Dobrem niematerialnym, czymś co zdobywałem latami, nad czym pracowałem nierzadko w dużym bólu. To jest służba, którą traktuję bardzo poważnie.
Służba to pomoc w ustaleniu, gdzie jesteś i szczeremu podsumowaniu tego, kim dzisiaj jesteś. To też pomoc w popychaniu do przodu spraw z przeszłości, z którymi trudno sobie poradzić. To ustalenie Twoich mechanizmów obronnych w taki sam sposób, jaki ja tego dokonałem oraz poznanie i wprowadzenie nowych technik zarządzania sobą.
Ja jestem gotów aby Ci służyć. A Ty jesteś gotów?