Nie będzie niczym odkrywczym, gdy powiem, że każdy człowiek nosi ze sobą bagaż przeszłości. Jednym ciąży bardziej, innym mniej, ale każdy go posiada. Spotykam ludzi, którzy często winę za swoje niepowodzenia zrzucają właśnie na ten bagaż. A tak naprawdę to on daje nam bezcenną wiedzę, jak postępować, by zminimalizować ryzyko niepowodzeń. Trzeba tylko nauczyć się z tej wiedzy korzystać.
Zapewne sądzisz, że niepowodzeń należy się wstydzić, nie mówić o nich, ukrywać je. Myślałeś kiedyś, skąd się wzięło takie przeświadczenie? Zostało ono zasiane w dzieciństwie, kiedy ukrywałeś niepowodzenia w szkole przed rodzicami, by uniknąć kary i unikałeś opowiadania o porażkach przy kolegach i koleżankach w obawie przed wykluczeniem z grupy. Te emocje przeniosły się na dorosłe życie. Wizja wstydu i porażki jest przerażająca, strach przed odrzuceniem paraliżuje, dlatego wolisz nie podejmować żadnych działań, niż narazić siebie na bycie osądzonym przez innych. Les Brown mawiał: ” Nie pozwól aby opinia kogokolwiek stanowiła prawdę na Twój temat”. Tylko to, co Ty dopuścisz do siebie będzie stanowić prawdę.
Gdy zaczynałem karierę czułem ogromny strach. Najpierw, by podnieść słuchawkę i umówić się na spotkanie. Potem tego, że potencjalny klient mi odmówi, a nawet gdy nie odmawiał, bałem się, czy finalizacja rzeczywiście dojdzie do skutku. Złościło mnie, gdy klienci odmawiali, a im częściej się to zdarzało, tym większy odczuwałem strach i jeszcze większą złość.
„Zacznij myśleć inaczej” – mówił Steve Jobs. Trochę czasu zajęło mi, ale zrozumiałem, że przecież każda próba to jeden krok do osiągnięcia celu, spełnienia marzeń i rozwoju. Gdy paraliżujący strach przed działaniem unieruchamia Cię, to tak naprawdę zaczynasz się cofać, bo cała reszta peletonu biegnie dalej. Nie łudź się, że ktoś się zatrzyma i będzie współczuł. Zostaniesz w tyle i nadrobienie straconego czasu będzie niezwykle trudne.
Jeśli odpowiednio podejdziesz do swoich porażek, które staną się codziennością i normą na Twojej drodze oraz, gdy przestaniesz się przejmować tym „co ludzie powiedzą” to zaczniesz się spełniać. Błędy nie muszą mieć tylko złego zabarwienia. One dają ogromną wiedzę o nas samych, o świecie i o tym… jak pewnych rzeczy NIE robić. Błędy są też nieuniknioną konsekwencją potrzeby zmiany, wprowadzenia do życia nowego pierwiastka.
Zastawów się chwile: chcesz aby Twoje życie wyglądało „Jakoś” czy wolisz aby miało „Jakość„?
Z całego serca uważam, że niepowodzenia są bardzo ważną częścią mojego życia, bo tylko dzięki nim się rozwijam. Każde potknięcie jest bolesne, a negatywne uczucia temu towarzyszące najczęściej przeganiają rzeczywistą wartość. Abyś w pełni zrozumiał dobre i złe strony swojej klęski, powinieneś uwzględnić zarówno swój ból, jak i szansę, jaką ona Tobie daje. Nie dla każdego będziesz partnerem biznesowym, nie każdemu sprzedasz swój produkt. Tak samo, jak Ty masz prawo mówić NIE, tak i klient ma prawo powiedzieć Tobie to samo. Myślenie o odmowie w kategoriach osobistej porażki doprowadzi Cię do frustracji i błyskawicznego wypalenia zawodowego. Zaakceptuj siebie, swoje możliwości i skupiaj się na utrzymywaniu i budowaniu relacji z wybranymi klientami. Oni docenią Twoją wyjątkowość i zaangażowanie. Ponad 15 latach pracy w sprzedaży utwierdziło mnie w przekonaniu, że to jedyna słuszna i efektywna droga.
Ból i dyskomfort porażki jest okropny, wiem, poniosłem ich tysiące. Zahartowały mnie jednak, dały wiedzę, narzędzia do tego, aby minimalizować straty i uczynić moje działania bardziej skutecznymi. Jak w sporcie – na początku zamykamy listę uczestników, zanim sięgniemy po złoto.
Każde niepowodzenie chwyć, jak byka za rogi, nie pozwól, by odebrało Tobie coś, na czym Ci zależy, na co ciężko pracujesz. Zmień ból porażki w ból nauki, a wtedy uzyskasz korzystne rezultaty ze swoich działań.
Jak mawia Jacek Walkiewicz: „Kiedyś się bałem i nie robiłem, teraz się boję i robię”. Jego słowa są wyryte w moim sercu i zawsze, gdy zaczynam czuć lęk przed porażką, przypominam je sobie i powtarzam w swoim sercu bardzo głęboko. Podczas odczuwania lęku przed porażką przypominam je sobie i zaczynam działać dalej. Nie pakuję już bagażu jak kiedyś, bo wiem, że z tego działania powstają piękne rezultaty.